Stropy i coś jeszcze
Strop prawie gotowy do zalania.
Prawie to znaczy że zabrakło desek na szalunki stropu, a hurtownia gdzie zamawiamy materiały nie miała transportu na już ,wybraliśmy się osobiście do tartaku.
A tam ukazał się nam taki oto widok, widok-inspiracja.
A może by tak sobie coś takiego zafundować? Do wydłużonego daszku nad tarasem?
A to nasza klatka (na) schodowa.
Ale żeby nie było tak radośnie ,łyżka dziegciu w postaci powodzi, ogród w którym mieliśmy dużo roślin wieloletnich (azalie, rodoendrony, magnolie, funkie, róże, i inne) i planowaliśmy je przenieść koło nowo powstającego domu zostały totalnie zalane. Woda zalewa osiedle przed naszymi oknami (słynny Kozanów) więc trudno myśleć o budowie, zaczynamy martwić się o nasz budynek.